Europa, Hiszpania
komentarze 2

Andaluzja. Instrukcja obsługi.

O czym pamietać planując podróż do Andaluzji? Jak zwiedzać? Co zobaczyć?

Andaluzja to wspólnota autonomiczna położona na południu Hiszpanii. Podzielona jest na 8 prowincji.

FOTO: By Mutxamel, subido por Rastrojo

Szalenie pociągające to miejsce. Oczy ucieszą pejzaże, architektura, kolory, różnorodność, ciało zadowolą lokalne tapasy, czyli przekąski podawane do piwa i wina, pociechę duszy zapewni rzewne flamenco i życzliwi mieszkańcy.

O czym warto pamiętać przed wyjazdem?

  • Czas

Andaluzja obejmuje obszar ponad 87 tys. km2, co stanowi około 18 % powierzchni Hiszpanii. Warto mieć to na uwadze planując swoją podróż. Wydaje się, że nie warto przystępować do planowania wyjazdu z celem: zwiedzę. Trafniejszym określeniem może być – odwiedzę. Moim zdaniem, potrzeba od dwóch miesięcy do pół roku, aby zobaczyć większość wartych uwagi miejsc. Andaluzja wymaga czasu. Aby uniknąć rozczarowania i niepotrzebnych napięć warto zastanowić się co nas interesuje i co chcemy zobaczyć. Przy tygodniowej podróży uda się odwiedzić duże miasta i kilka tzw. pueblos blancos, czyli białych miasteczek rozrzuconych malowniczo po skalistych wzgórzach. Przy dwutygodniowej wycieczce można wydłużyć pobyty w miastach (Grenada czy Sewilla wymagają co najmniej dwóch dni), odwiedzić Gibraltar, wybrać się do parku narodowego Sierra Nevada. Mając więcej czasu i odpowiedni budżet można zatracić się w tej krainie na długie tygodnie.

  • Sposób poruszania się.

Pomiędzy dużymi miastami funkcjonuje komfortowy transport publiczny, ale ciężko mówić o poznaniu Andaluzji poruszając się z miasta do miasta. Tu liczy się to co pomiędzy, droga staje się celem, a punkty na niej dodatkową przygodą. Serce Andaluzji to nie Sewilla, jak wyczytacie w przewodnikach, to gdzieś pomiędzy, to prowincja, to gaje oliwne, to drzewa korkowe, to stepy, góry, przestrzeń.

Wynajem samochodu.

Andaluzja to rozległy obszar, więc nie wyobrażam sobie zwiedzania w inny sposób niż samochodem lub motorem. Tzw. roadtrip wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Odległości pomiędzy punktami na trasie są relatywnie duże tj. ok. 150 – 200 km na dzień. Infrastruktura drogowa tej części Hiszpanii jest jednak niesamowita. Wszędzie dotrzemy bezpłatną autostradą (poruszając się z Walencji trafiliśmy na jedne bramki, gdzie uiściliśmy opłatę około 7 euro). Jeżeli pojawia się znak TOLL to bez namysłu możecie odbijać w bok, bo droga alternatywna wobec płatnej autostrady to też autostrada albo droga szybkiego ruchu. Jeździ się wygodnie i płynnie (tj. po sezeonie np. w grudniu). Warto śledzić nawigację bo polskie przyzwyczajenia do długich pasów włączania się do ruchu oraz dobrego oznakowania zjazdów z autostrady nie mają w Hiszpanii zastosowania. Na autostradach obowiązuje ograniczenie prędkości do 120 km/h. Warto uważać na oznaczenia ograniczeń prędkości przy wjazdach do tunelu, bo może się zdarzyć, że przy wyjezdzie zamontowano fotoradar. Prawdopodobnie czekam na takie zdjęcie, więc ostrzegam. Dam znać jakie są konsekwencje jak otrzymam mandat.

Andaluzja = road trip. Potrzebujemy zatem samochodu. Większość turystów decyduje się na wypożyczenie. O czym należy pamiętać? Zacznijmy od wybory wypożyczalni. Długo nie wiedziałem o co chodzi z tymi cenami. Niektóre były bardzo tanie, a inne nieproporcjonalne droższe. Ostatnio ustaliłem jaki jest tego powód. Moje przypuszczenia zweryfikował pracownik wyszukiwarki rentalcars.com, który, ku mojemu zdziwieniu, zadzwonił do mnie kilka dni po tym jak wyszukiwałem samochód i zapytał czy może w czymś pomóc. Skorzystałem z tego chwytu marketingowego i potwierdziłem swoją tezę. Sytuacja jest zatem prosta: część wypożyczalni oferuje korzystne ceny wynajmu, ale oczekuje wysokiego depozytu. Pozostali cenę wynajmu stawiają wysoko, ale depozyt jest radykalnie niższy. Na przykładzie naszego wynajmu. Tydzień, klasa SUV, odbiór i zwrot w Walencji, bez limitu kilometrów (to ważne, omyłkowo wypożyczyłem auto z limitem 200 km dziennie, a za każdy ponad opłata 0.24 euro, co daje ponad 1 zł za km!). Ceny zaczynają się od 150 -200 zł. Depozyt? 1 200 – 1 500 euro. Jeśli posiadasz kartę kredytową z limitem 10 000 zł to nie masz problemu. Ja nie mam. Zdecydowałem się na ofertę wypożyczalni Europcar. 500 zł za tydzień najmu, brak limitu kilometrów, 300 euro depozytu.

Zazwyczaj korzystam z przeglądarki rentalcars.com. Znajdziecie tam oferty wszystkich najwiekszych wypożyczalni. Złe doświadczenia mam z firmą interrent oraz goldcar. Są to tanie wypożyczalnie, więc często znajdują coś za co można klienta skasować dodatkowo.

Auto trzeba dobrze sprawdzić przed odbiorem. Jeśli dzieje się coś z autem na trasie to trzeba to odrazu zgłaszać. Przykład? Odbierając samochód otrzymałem zieloną kartkę informującą, że dla mojego komfortu i bezpieczeństwa sprawdzone zostały stany płynów, hamulce, światła etc. Po trzech dniach wyskakuje kontrolka od oleju. Zadzwoniłem do wypożyczalni i wymieniłem samochód. Co to za problem wymienić olej? Żaden, ale samochód powinien być sprawny, mam gorący silnik, nie mam czasu, żeby go schłodzić w ciągu dnia, nie wiem jaki olej, nie chce wykładać pieniędzy za olej (pewnie około 30-50 euro), bo może się okazać, że zwrot otrzymam do 14 dni. Jeżeli mam możliwość wymiany auta to nie ma skrupułów tego robić. Podobna sytuacja zdarzyła się na Maderze. Na oponie pojawiło się wybrzuszenie, podjechałem na lotnisko i bezproblemowo wymieniłem samochód.

Czy warto wykupować dodatkowe ubezpieczenie? Nie wiem. Zazwyczaj nie decyduje się na ten kosztowny dodatek.

Nasze auto:

roadtrip andaluzja
wycieczka samochodowa po Andaluzji

Wydaje się, że przy planowaniu podróży samochodowej warto zadbać o to, aby auto spełniało nasze oczekiwania. Na co zwrócić uwagę? W przypadku Andaluzji warto wziąć pod uwagę doskonale rozwiniętą infrastrukturę drogową, a zatem wygodniej będzie się nam poruszać autem kombi czy SUV, aniżeli fiatem 500. Kto co lubi, ale niech jazda będzie dla nas przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem pomiędzy kolejnymi punktami na trasie.

Przelot do Hiszpanii.

Jak dotrzeć do Andaluzji? Oferta połączeń lotniczych z Polski jest bardzo bogata. Najlepszym rozwiązaniem wydaje się lot do Alicante. Połączenie obsługuje Ryanair z Gdańska, Krakowa, Warszawy, Poznania i Wrocławia.

Andaluzja. Jak zwiedzać?

To szalenie subiektywna kwestia. Dla niektórych ulubioną czynnością jest przygotowanie do podróży i szczegółowy plan, inni wolą przygodę i spontaniczne pomysły. Każdy powinien jednak pamiętać, że Andaluzja lubi nieśpieszne poznawanie.

Podczas naszej podróży mieliśmy szkic trasy, ale pozostaliśmy otwarci na nieprzewidziane postoje.

trasa wycieczki po Andaluzji

Wyruszyliśmy z Walencji (tu mieszkamy). Pierwszy nocleg zaplanowaliśmy w Kordobie. Postanowiliśmy, że do Andaluzji pojedziemy trasą „w głąb lądu”, aby zobaczyć pejzaże tej części Hiszpanii, a wrócimy wybrzeżem. W drodze do Kordoby zatrzymaliśmy się w kilku miasteczkach m.in. we wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO Ubedzie. Godne to było powitanie z Andaluzją. Brak turystów, zgrabna pogoda, figlarne promienie słońca ślizgające się po fasadzie kościoła Zbawiciela z XVI wieku.

Ubeda, Andaluzja
Ubeda, Andaluzja
Ubeda, Andaluzja
Ubeda, Andaluzja

Andaluzja poprzetykana jest górami i pagórkami. Jeśli droga do danego miasteczka wiedzie „pod górę”, widzisz, że jest położone na wzgórzu, to wiedz, że coś się dzieje, wiedz, że za którymś domostwem czai się szeroki pejzaż, o który warto walczyć. Poszukaj.

taras widokowy w Andaluzji, punkty widokowe Andaluzja
taras widokowy w Andaluzji, punkty widokowe Andaluzja

W Kordobie na uwagę zasługuje wielki meczet.

Kordoba, wielki meczet
Kordoba, wielki meczet

Wiele przemyśleń zaprzątnęło moją głowę po wizycie w tym miejscu, więc na pewno powstanie osobny tekst, który pojawi się niebawem.

Z Kordoby udaliśmy się do Rondy. Podczas przejazdu zatrzymaliśmy się w kilku pueblos blancos, czyli białych miasteczkach. Jeśli dysponujecie odpowiednią ilością wolnego czasu lub podróżujecie po Andaluzji w lecie, kiedy dzień jest długi, to warto zatrzymać się w kilku z nich.

białe miasteczka, Andaluzja
białe miasteczka, Andaluzja
białe miasteczka, Andaluzja

Jak je zwiedzać? Przejedź się po mieście, zlokalizuj punkt widokowy, zatrzymaj się na kawę. Naciesz oczy.

Ronda, Gibraltar.

Ronda to punkt obowiązkowy na trasie wycieczki po Andaluzji. Nie tylko malowniczo położony most jest tu wart uwagi. Kręte uliczki, pociągające pejzaże, klimat dla odpoczynku.

Ronda, Andaluzja
Ronda, Andaluzja
Ronda, Andaluzja

Posezonowa Ronda rozkochała nas w sobie na tyle, że wyjechaliśmy z niej dużo za późno. Nasz potencjalny towarzysz podróży mógłby się poważnie zdenerwować. Przy kilkudniowej wycieczce tego typy zauroczenie może implikować poważne naruszenia w programie. W naszym wypadku skończyło się na panoramicznym zwiedzaniu Gibraltaru, zachodzie słońca w Taryfie i ominięciu Kadyksu.

Plan zakładał sprawdzenie jak się mają małpy na Gibraltarze, kawę w Taryfie, czyli najbardziej na południe wysuniętym kawałku kontynentu europejskiego oraz zwiedzanie Kadyksu. Dla nas nie był to duży problem, ale jeśli podróżujecie w kilka osób to lepiej trzymać się szkicu.

O Gibraltarze nie napiszę tekstu, bo spędziliśmy tam zaledwie 45 minut. Po przekroczeniu granicy (Gibraltar to posiadłość brytyjska) nie ma możliwości zaparkowania samochodu (nie znalazłem parkingu, prawdopodobnie jest tylko przy kolejce liniowej, którą można wyjechać na skałę i sprawdzić jak tam małpy). Wszystkie wolne miejsca parkingowe były oznaczone, jako tylko dla rezydentów Gibraltaru. Nie zatrzymaliśmy się zatem, ale przejechaliśmy przez centrum i tereny portowe. Wizyta na Gibraltarze mogła być pierwszym spotkaniem z ziemią brytyjską. Cóż jednak z tego kiedy nie wysiadałem z samochodu, więc nadal stopy na terytorium brytyjskim nie postawiłem. Zauroczenia nie ma. Potrzeby powrotu również.

Gibraltar, przejście graniczne

Za najciekawszą atrakcje Gibraltaru uznaje lotnisko. Niewielki obszar brytyjskiego terytorium zamorskiego wymusił nietypowe rozwiązanie. Lotnisko przecina droga łącząca Gibraltar z Hiszpanią. Kiedy startują lub lądują samoloty opuszcza się rampy i powstaje pas startowy. Przybyłem, zobaczyłem, nie mam potrzeby wracać.

Gibraltar, lotnisko

Z Gibraltaru wyruszyliśmy do Tarify. Nie mieliśmy czasu na zwiedzanie miasta. Chcieliśmy rzucić okiem na „koniec świata”. Udało się trafić na zachód słońca.

Taryfa
Taryfa
Taryfa
Taryfa
Taryfa

Sewilla.

Z Tarify wyruszliśmy do Sewilli, gdzie założyliśmy bazę na dwa dni. Nie wiem czy to odpowiednia ilość czasu na stolicę Andaluzji, ale nam udało się zobaczyć główne atrakcje tj. punkty widokowe, katedrę i plac hiszpański. Sewilla potrafi wciągnąć. Przy odpowiednim budżecie można tu przeżyć prawdziwą kulinarną przygodę.

Sewilla
Sewilla
Sewilla
katedra w Sewilli
plac hiszpański w Sewilli

Położenie Sewilli sprawia, że do głowy przychodzą różne pomysły. Dla mnie oczywistym było spojrzenie na zachód, na Portugalię. Kusiło mnie by wybrać się do Algarve lub chociaż do Taviry. Inną opcją może być Maroko. Trzeba mieć tylko czas i pieniądze. Drobiazgi, ale ważne. Górę wziął rozsądek i wyruszyliśmy do Malagi.

Malaga.

Malaga nie zajmowała wysokiego miejsca w moich andaluzyjskich szkicach. Kojarzyłem zdjęcie areny walk byków obrośnięte wysokimi apartamentowcami. Z zamiarem zobaczenia tego miejsca wybraliśmy się do Malagi.

Warto tu dotrzeć późnym popołudniem lub wieczorem. Po zakwaterowaniu warto wybrać się na wieczorne przyjemności dla ciała.

Polecam bar Cortijo de Pepe i takie delicje:

tapas Malaga

Następnego dnia warto wstać o przyzwoitej godzinie i wybrać się na zwiedzanie Malagi w ciągu dnia. Nie powinniśmy omijać ani katedry, ani nowoczesnego portu. Tym bardziej nie można przegapić punktu widokowego, z którego można podziwiać panoramę Malagi i miejsca, które mnie tu ściągnęło.

Malaga
Malaga
Malaga
Malaga
Malaga
Malaga
port w Maladze

Punkt widokowy w Maladze nazywa się Miradouro do Gibralfaro. Samochód warto postawić przy Avenida de Cervantes lub Calle Guillen Sotelo.

Grenada. Andaluzja w pigułce.

Po południu wyruszyliśmy do Grenady. To miejsce powinno się zwiedzać z największą uwagą. Pół dnia, które my na nie przeznaczyliśmy to zaledwie lizanie przez szybę. Szybko podjęliśmy decyzję, że musimy tu wrócić i poświęcić temu miejscu conajmniej weekend.

Przez przypadek zaparkowaliśmy obok miejsca, które zostało nam polecone jako jedno z najlepszych na tapas. Godna strawa.

tapas w Grenadzie

W Grenadzie sprawdziliśmy halę targową, katedrę i wybraliśmy się do głównego zabytku miasta – Alhambry. Szybko się okazało, że zwiedzanie wymaga conajmniej trzech godzin. Problem stanowi również kwestia zakupu biletów, które najlepiej rezerwować online.

Wizytę zakończyliśmy na punkcie widokowym San Nicolas. Punkt obowiązkowy. Warto.

zachód słońca w Grenadzie
zachód słońca w Grenadzie

Z Grenady skierowaliśmy się do Almerii, gdzie ugościli nas znajomi. Almeria można stanowić punkt na trasie, ale pod warunkiem, że mamy wystarczającą ilość czasu.

Almeria
Almeria

Andaluzja. Paragon z podróży.

Zjechaliśmy ponad 3000 km.

Na wynajem samochodu wydaliśmy 500 zł + 300 euro kaukcji, która została nam zwrócona niezwłocznie po oddaniu samochodu.

Za paliwo zapłaciliśmy ponad 1000 zł = 4 tankowania po około 65 euro.

Noclegi: 187 zł za nocleg w hotelu w Kordobie, około 200 zł za mieszkanie w Rondzie, 350 zł za dwa noclegi w dużym mieszkaniu w Sewilli.

Bilety wstępu: prawdopodobnie zaledwie 20 euro za wejście do katedry w Sewilli i bilet wstępu na wieże katedralną w Kordobie. Pozostałe miejsca były bezpłatne.

Jedzenie: wyjście dla dwóch osób na obiad lub kolacje to koszt około 30 – 60 euro. Kilka razy wybraliśmy się na tapasy, czyli przekąski podawane do piwa czy wina.

Andaluzja dla dwóch osób? Trudno o szacowanie pełnego kosztu. Nie zwykłem tego robić, ale myślę, że trzeba celować w 3000 zł za tydzień dla dwóch osób, przy dwóch tygodniach będzie to zapewne 4500 – 5000 zł.

To nie są tanie rzeczy, więc dobrze się do wycieczki przygotować i znać kilka cenny wskazówek jak np. możliwość odwiedzenia wielkie meczetu w Kordobie za darmo. W kolejnym tekście opowiem Wam jak to zrobić i skreślę obrazy kilku andaluzyjskich miast i miasteczek.

Do zobaczenia.

wielki meczet w Kordobie
  • Mariola Miałkowska

    Każdy ma inne potrzeby, ale w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła jak praktyczny podróżnik, bo to w ogóle jest podróż bez ładu i składu, niepraktyczna, po pierwsze samochód suv raczej mi się z podróżą po Gruzji kojarzy, a nie z Andaluzją która ma wspaniałe drogi. Po drugie w Andaluzji są świetne pensjonaty, poznaje się kulturę, ludzi, np w Sewilli mieszkałam w pensjonacie w dzielnicy Santa Cruz. Mieszkanie to ja mam w Radomiu, a jak wyjeżdżam to potrzebny mi jest pokój. 15 euro za noc od osoby płaciłam w Sewilli, w Nerjii 12 euro ze śniadaniem, w Los Barrios mieszkaliśmy w Holiday inn budget i tam ze śnadaniem 100 zł od osoby za noc płaciłam. Małpy w Gibraltarze to akurat mnie to ominęło, bo był remont, ale Gibraltar np pomnik generała, cieśnina gibraltarska, a parking to jest przy wjeździe do Gibraltaru ogromny. No i żeby zdjęć z Kadyksu nie było. Trudno. Każdy ma inne cele i je realizuje.

    • Bartłomiej

      Bardzo dziękuje za komentarz. Słusznie Pani zauważyła, że każdy ma swój styl podróżowania. Dla mnie jest ważne w jakim otoczeniu spędzę te kilka dni. Podróżuje teraz z żoną, wiec też jest inaczej. Może moja praca w charakterze pilota mnie rozleniwiła i już nie jestem tak chętny do spania pod namiotem. Nie uważam, że wynajęcie mieszkania jest gorsze niż pokój w pensjonacie – inne potrzeby, inne doświadczenia, nie gorsze, nie lepsze – inne.