Bez kategorii, Portugalia
komentarze 3

Przylądek Cabo da Roca.

Cabo da Roca

Miejsce szalenie liryczne. Popychające ku myśleniu. Koniec świata.

Gdzie kończy się ziemia

Luís de Camões, książę poetów, wedle tradycji największy pisarz w literaturze portugalskiej. Jego słowa znaczą przylądek Cabo da Roca, są esencją tego miejsca.

Aqui …. Onde a terra se acaba e o mar comeca.

Tu … gdzie kończy się ziemia, a zaczyna morze.

Cabo da Roca
Tutaj

Człowiek uświadamia sobie, że jest pyłkiem, atomem wszechświata.
Przystaje nad skrajem 144 – metrowej przepaści. Stara się ogarnąć wzrokiem rozciągnięty na całym horyzoncie ocean, stara się ogarnąć rozbiegane myśli, które zaczynają drążyć coś co przyjęliśmy nazywać mózgiem.

Cabo da Roca
Wiele mówiąca scena. Akordeonista robi  przerwę. Daje odpocząć sobie i swojemu narzędziu pracy. Rozkłada dłonie, zamyka oczy. Kontempluje, chłonie, cieszy się mocną, oceaniczną bryzą. Jeżeli akordeonista, który zapewne od lat przygrywa turystom na końcu Europy jest w stanie wciąż na nowo zachwycać się tym miejscem to z pewnością każdy kto odwiedzi je po raz pierwszy będzie równie poruszony.

Cabo da Roca
Zgrabne sformułowanie padło z ust polskiego ambasadora w Lizbonie, prof. Bronisława Misztala, który w filmie pod agendą MSZ tak mówi o Cabo da Roca:

W tym miejscu można by postawić symboliczne, pierwsze przęsło mostu transatlantyckiego

Czuje się, że coś się tu kończy. Jednocześnie pachnie początkiem czegoś. Dokładnie tak jak opisał to Camoes. Doświadczenie to nowe, wzniosłe …

Cabo da Roca

Czym jest Cabo da Roca?

Przylądkiem. Wyjątkowy jednak z niego przylądek. Stanowi najdalej na zachód wysunięty punkt lądu stałego Europy. Stąd wypływano ku nieznanemu. Do czasu odkryć geograficznych Cabo da Roca było końcem świata. Dlaczego? Nie znano świata poza Europą, na Cabo da Roca kończyło się to co znamy, zaczynało się nieznane. Wyobrażenie o nieznanym w XIV wieku? Smoki, morskie bestie, za horyzontem ogromny wodospad.

Wikipedia pokaże Wam jedno zdjęcie o jakości wątłej. Ja pokaże Wam kilka w jakości przyzwoitej. Dla efektu skali zaproszę do współpracy google earth.

google earth cabo da roca

Cabo da Roca

Cabo da Roca

Cabo da Roca

Cabo da Roca

Cabo da Roca

Cabo da Roca

Cabo da Roca

Próżno opisywać Cabo da Roca. Działa tu podobna zasada jak z zapachami: nie sposób oddać rozkosznego doświadczenia. Fotografie pomagają, ale najważniejsze jest empiryczne zachłyśnięcie się.

Cabo da Roca

Cabo da Roca

Cabo da Roca

Ku przestrodze.

Fotografowali zgrabnie, pisali przyjemnie. Zgubiła ich lekkomyślność i pewność siebie. Dramat polskich blogerów, przewodników po Lizbonie poruszył wielu. Osunęli się w przepaść, pochłonęło ich bezlitosne morze. Na klifie pozostały dzieci, które dramat rodziców zachowają w swojej pamięci na zawsze.

Bez tytułu

Bez tytułu

Pierwszą wizytę na przylądku Cabo da Roca odbyłem przeszło pół roku przed tym nieszczęśliwym wypadkiem. Ku przestrodze zatem. Zbliżanie się do krawędzi klifu i schodzenie po nim to szczyt nieodpowiedzialności!

DSC_0301

DSC_0307
DSC_0324

Sypię głowę popiołem za moje młodzieńcze wybryki. Podczas ostatnie wizyty przyszło mi obserwować nieodpowiedzialne zachowanie turystów w każdym wieku.

Cabo da RocaCabo da RocaCabo da Roca

Informacje praktyczne:

Transport:

Pociąg z Lizbony (stacja Cais do Sodre) → Cascais → odjazd na przylądek Cabo da Roca z dworca autobusowego w Cascais zlokalizowanego obok dworca kolejowego. Cena: 4 euro, czas przejazdu: około 20 minut.

Autobus z Sintry (do Sintry docieramy pociągiem z Lizbony, stacja dworzec Rossio) → przylądek Cabo da Roca (odjazd z przystanku pod dworcem kolejowym). Cena: 4 euro, czas przejazdu: około 40 minut.

O czym pamiętać:
  • o sprawdzeniu ostatniego autobusu powrotnego → często spektakl zachodu słońca kończy się po odjeździe ostatniego autobusu.
  • o ciepłym odzieniu → na przylądku Cabo da Roca potrafi potężnie smagać wiatrem
  • o zdrowym rozsądku i nieprzechodzeniu przez barierki!

Jeśli nie znalazłeś odpowiedzi w tekście służę pomocą. 

Tymczasem.

  • Wyjątkowo pyszne zdjęcia i w bardzo dobrej jakości!
    Och, że też i tam ludzi coś kręci, żeby wyjść za tą barierkę i cyknąć sobie tą fotę. Żeby wyjść za oznakowany szlak, żeby wyjść ze schematu „masowego turysty”, a w ten sposób właśnie podkreślają to jeszcze bardziej.
    PS. za młodu każdy robił głupie rzeczy, dobrze, że się rehabilitujesz i przestrzegasz 🙂

    • Bartłomiej

      Dziękuje serdecznie. Kłaniam się.

  • Zawsze niezmiernie mnie irytują osoby, które pchają się w jakieś miejsce, mimo że już jest barierka, czy inna informacja, by gdzieś nie wchodzić. Nie wiem, może to jakaś forma rywalizacji?