Azja, Tajlandia
Leave a comment

Pattaya. 9 kręgów turystycznego piekła.

Kiedy człowiek myśli, że był już w kilku miejscach na świecie i widział to i tamto to okazuje się, że jest jeszcze Pattaya. Ostatni krąg dantejskiego piekła. Zabieram Was do niego.

Jak powstało piekło?

Pattaya wyrosła na wojnie i seksie. Historia światowej stolicy seksturystyki jest stosunkowo krótka. Początek był niewinny. Żołnierze amerykańcy stacjonujący w Wietnamie podczas II wojny indochińskiej (w historiografii europejskiej znanej, jako wojna w Wietnamie) poszukiwali miejsca na wypoczynek. Pierwsi żołnierze dotarli tu pod koniec lat 60. Wynajęli domki przy plaży. Spodobało im się morze i spokój.

Kiedy wielu mężczyzn spotyka się w jednym miejscu, z dala od swojej ojczyzny, domu, w przerwie od niebezpiecznej pracy, to prędzej czy pózniej będzie trzeba sprostać ich prozaicznym potrzebom tj. alkohol i seks. Pattaya podjęła się tego wyzwania. Za alkoholem przyszły bary i restauracje. Za seksem hotele i kluby.

W latach 1961 – 1964 w Tajlandii powstało siedem amerykańskich baz wojskowych, z których startowała większość samolotów bombardujących Wietnam. W 1966 roku podpisano umowę dotyczącą zorganizowania na terenie kraju obozów wypoczynkowych dla żołnierzy stacjonujących w Wietnamie *

*Urszula Jabłońska, Człowiek w przystępnej cenie, Warszawa 2017.

Amerykanie wycofali się z Wietnamu w 1975 roku. W 1976 roku zamknięto ostatnie bazy wojskowe w Tajlandii. Czy to koniec historii? To dopiero początek. Opustoszałe lokalne zapełnili turyści. Najpierw z Azji, pózniej z USA i Europy. Dziś dominują Rosjanie. Wystarczyło 50 lat, aby wioska rybacka zamieniła się w turystyczne piekło.

Pattaya, seksturystyka, Tajlandia

Pattaya stolicą światowej seksturystyki.

Pattaya nie wyróżniałaby się niczym od innych turystycznych kurortów gdyby nie pewna ulica – Walking street. Nazwa wskazywałaby na dbałość o mieszkańców i politykę proekologiczną miasta. Nic bardziej mylnego. To ostatni krąg turystycznego piekła. Zanim w niego wkroczymy rozejrzyjmy się po mieście.

Pattaya to kurort wypoczynkowy w Tajlandii, w prowincji Chonburi, nad Zatoką Tajlandzką, ok. 140 km na południe od Bangkoku. W 2018 miasto liczyło 119 122 mieszkańców.

Pattaya posiada jedną z największych baz noclegowych w Tajlandii. Obcokrajowcy przyjeżdżają tu nie tylko na tydzień urlopu. Panoramę miasta znaczą chaotycznie rozmieszczone apartamentowce, w których, co bogatsi, kupują lub wynajmują mieszkania. Płacą cały rok, aby spędzić tu cztery zimowe miesiące. Często to właśnie tutaj lokuje się klientela „piekła” – europejscy emeryci, otyli Rosjanie, żądna przygód młodzież. Indusi i Chińczycy raczej wybierają hotele.

Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia

Jestem w stanie uwierzyć, że ktoś przyjeżdża tu wypocząć i spędzić miło czas. Jestem w stanie uwierzyć, że komuś się to udaje. Większość turystów przyjeżdża tu jednak z innych powodów. Chce zobaczyć piekło!

*Dlaczego trafiłem do Pattayi? Jeśli nie jesteś stałym czytelnikiem to śpieszę donieść, że pracuje jako pilot wycieczek międzynarodowych. Czasami po wycieczkach objazdowych w Tajlandii i Kambodży trafiamy do Pattayi na 3 lub 6 dni wypoczynku.

Lucifer Discotik.

Piekło zaczyna się szalenie szybko lub niewinnie, nieśmiało. Jeśli wchodzimy na walking street od strony promenady i plaży miejskiej to w piekle jesteśmy po kilku krokach. Wybierzmy jednak wejście od strony portu, co da nam chwilę i przeprowadzi przez kolejne kręgi piekielne.

Zaczyna się schematycznie. Turecki pokaz lodów. Dalej romantyczny bufet z owocami morza przy plaży. Naprzeciw przyzwoity hotel. Wejdźmy głębiej. Masaże, restauracje, kawiarnie, sklep z maskotkami projektowanymi w Japonii, pokaz wirtualnej rzeczywistości, strzelnica. To pierwszy krąg – komercyjny. Występuje w większości miejsc odwiedzanych przez turystów na całym świecie. Kolejne kręgi wyznacza niewidzialna granica. Pierwsza zasada dynamiki piekielnej jest prosta: wprost proporcjonalnie do poziomu głośności rośnie ilość ofert seksualnych. Nie bez znaczenia są również kolory. Legendarna czerwień piekielna ma zastosowanie w Pattayi.

Drugi krąg jest ruchomy. Wyznaczają go naganiacze, zazwyczaj panowie w średnim wieku. Czasem zapuszczą się dalej, czasem stacjonują u samych bram piekielnych. Bez pardonu podtykają Ci pod nos ofertę prosto z piekła. Wybaczcie, ale nie zagłębiałem się w nią. Z reportaży i artykułów prasowych wiem zaledwie o kilku dostępnych usługach: ping-pong show, zdmuchiwanie świeczek, wyciąganie żyletek itp, pokaz seksu na żywo, taniec na rurze.

Trzeci krąg to pijani Rosjanie zgrupowani w dyskotece o wymownej nazwie Ruso Turisto. Naprzeciw rosyjskie karaoke i pokaz roznegliżowanych tancerek indyjskich. Pomiędzy syk: „marihuana, speed? good prize!”. Po sąsiedzku zaczyna się kolejny krąg – czwarty, czyli usługi. Idąc od strony portu trafiamy na osobliwy obrazek: rosyjskie prostytutki nagabują Indusów i swoich, Rosjan. „Interes” się kręci bo w Azji pożądanym kolorem skóry jest biały. Pewna dziwna równowaga się tu wytworzyła. Azjaci wydają się korzystać z usług Rosjanek, bo egzotyczne (dla nich), białe, a Europejczycy wolą Tajki, bo egzotyczne (dla nich), ciemniejsze.

Pattaya, seksturystyka, Tajlandia

5 krąg piekielny wyznacza dla mnie pewna zabawa. Nad zbiornikiem z wodą siedzi na żerdzi kuso ubrana kobieta. Kiedy turysta trafi w odpowiednią tarczę pani wpada do wody. Podczas kiedy turysta celuje kobieta wydaje z siebie ekstatyczne dźwięki.

6 krąg stanowią dwa obszerne bary, w których znajdują się okrągłe lub prostokątne stoliki z miejscem na taniec na rurze pośrodku. Nie ma tutaj drzwi wejściowych, wszystko znajduje się na otwartej przestrzeni dostępnej wprost z ulicy.

7 krąg piekielny to dyskoteka Lucifer Disco. Stanowi ona dla mnie pewien „symbol”. Piekło w piekle. Bezpośrednie odwołanie do mitycznego zła.

8 krąg jest zarezerwowany dla rozlicznych klubów go-go. Wyspecjalizowały się one pod kątem klienteli. Sexy Airline wydaje się dla tych, którzy przyjechali prosto z lotniska. Ginza celuje w Japończyków – hostessy są ubrane w szkolne mundurki. Dalej policjantki i policjanci, klub dla Koreańczyków, dla Indusów, generalnie dla żądnych przygód męskich przedstawicieli homo sapiens. Nie można wchodzić poniżej 18 roku życia, nie można posiadać broni i narkotyków. Trzeba przynieść pieniądze. Nawet w piekle to podstawowy środek płatniczy.

Jak wygląda piekło?

Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia

Seksturystyce patronuje policja, bo „tourist police is your best friend”, jak głosi hasło wyszyte na mundurach.

Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia

W piekle można też spotkać dzieci. Od małych, jeszcze w wózkach, po takiej, które już same jedzą lody i jeżdżą na hulajnodze. Czy piekło może być rodzinną rozrywką?

Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia
Pattaya, seksturystyka, Tajlandia

9 krąg jest najdłuższy. Wydaje się, że ma conajmniej 2 km. Rozciąga się od bramy wejściowej na walking street po obraz króla Ramy X na promenadzie miejskiej. Zaczynają go kierowcy motorów służących za taksówki. Jak oni się mają do seksturystyki? To również naganiacze, tyle, że zmotoryzowani. Oferta podobna, co naganiacze drugiego kręgu. Kto nie znajdzie dla siebie rozrywki w piekle to jeszcze ma okazję dojechać do jakiegoś „piekiełka”.

Krąg 9 jest dla mniej majętnych turystów lub dla tych, którzy wydali już duże pieniądze w piekle. Za naganiaczami na skuterach mieści się pub o niewyszukanej nazwie, po prostu Porno Pub. Tu Panie, które „nie łapią się” już na piekło. Dalej jest już 2 km promenady wzdłuż plaży, gdzie urzędują prostytutki „freelancerki” lub takie, które, z różnych względów, nie występują w piekle. 9 krąg przeraża mnie najbardziej. Widziałem starszego Pana z Europy, który przyglądał się Paniom jak mięsu w sklepie na wystawie. Krąg 9 kończy się przy pomniku króla, na którego schodach znajdziemy rozmaite postaci. Znużeni emeryci z Europy, prostytutki, pijani turyści.

Pattaya, seksturystyka, Tajlandia

Dlaczego Pattaya funkcjonuje i prawdopodobnie nic się nie zmieni w najbliższej przyszłości?

Odpowiedź jest najprostsza z możliwych: jest popyt, jest podaż. To samo dotyczy słoni. Ludzie chcą rozrywki, egzotyki, przyjemności. To jak ją definiują to inna sprawa.

Pattaya istnieje i będzie istnieć dzięki taniej sile roboczej. Kobiety, a najczęściej nastoletnie dziewczyny trafiają do sektora seksturystyki z prostych powodów: chcą zarobić. Nie jest to jednak chęć zarobienia na lepszą torebkę. Większość kobiet obsługująca salony masażu, kluby go-go, czy wystająca na ulicach pochodzi z ubogich prowincji północnej Tajlandii. Autobus do Bangkoku z małej wioski drewnianych domów to często jedyna szansa na przetrwanie. Nie chodzi tylko o młodą kobietę, chodzi o całą rodzinę, którą dziewczyna może utrzymać swoim ciałem. Często wysyła się jedno dziecko, żeby zarobiło na edukację drugiego.

Zaczyna się zazwyczaj od wakacyjnej pracy w Bangkoku. Dziewczyna (lub chłopak, w Pattayi prężnie działają kluby dla społeczności LGBT+, które świadczą usługi seksualne) zaczyna potrzebować więcej pieniędzy. Chce pójść do kosmetyczki, kupić sobie ubrania, zrobić fryzurę (w końcu przyjechała z prowincji i chce wyglądać modnie, po miastowemu). Rodzina prosi o pieniądze. Okazuje się, że koleżanka już pracuje w barze karaoke i może ją wkręcić. Tam poznaje kolejną osobę, która zna kogoś w klubie ze striptizem. Potrzebuje pieniędzy, więc przyjmuje ofertę. Dorabia po pracy na klientach indywidualnych. Okazuje się, że więcej można zarobić w Pattayi. Jedzie. Błędne koło ciągnie się za nią nieubłaganie. Po drodze może się zdarzyć ciąża, choroba, przemoc ze strony klientów.

Temat nie jest łatwy, przyjemny, wakacyjny. Problem seksturystyki jest wielopłaszczyznowy, skomplikowany, trudny. Wnikliwie temat zbadała Urszula Jabłońska w reportażu Człowiek w przystępnej cenie. Polecam lekturę tej książki dla osób wybierających się do Tajlandii i dla tych, którzy chcą zgłębić temat.

Wizytę w Pattayi odradzam. Czuję wyrzuty sumienia, że spacerowałem po walking street, nawet w celach poznawczych. Czy właśnie ciekawość