Bez kategorii
Leave a comment

Prom Odessa – Batumi, czyli jak dotrzeć do Gruzji lądem.

prom do Gruzji, połączenie promowe Odessa - Batumi

Jak dotrzeć do Gruzji drogą lądową? Czy warto? Po co? 

Po co?

Po co pchać się tydzień lądem do Gruzji skoro można tam dolecieć w 5 godzin? Kto ma na to czas, kto jest gotowy na trudy długiej wyprawy? W kim jeszcze tli się ciekawość tego co pomiędzy, przekraczania granic, podbijania stempli? Doświadczenie drogi zatem. Mniemam, że to popchnęło mnie do tej podróży. Siedząc teraz przy herbacie i stukając myślę, o tym co z tych rojeń wyszło. Pamięć wyświetla taki obraz. Budzę się. Okrągłe okienko kajuty wypełniło się kolorem innym niż ten od wody i nieba. Zmęczony zielony. Wychodzę na górny pokład. Biorę głęboki oddech. Po 5 dniach na morzu widzę ląd. Dotarłem do celu. Wiem jak to daleko, wiem jaką drogę trzeba pokonać, żeby to osiągnąć. Czuje się jakbym odkrył nowy ląd.

prom do Gruzji, połączenie promowe Odessa - Batumi

Jak dotrzeć do Gruzji lądem?

Przede wszystkim trzeba chcieć. Nie jest to wycieczka, a wymagająca podróż. Jeśli zadowoliła Was enigmatyczna odpowiedź na pytanie po co to opowiem Wam jak to zrobić.

  • Trzeba dotrzeć do Odessy:

Po co? Ponieważ z Odessy odchodzą promy do Gruzji. O tym jakich przygód można się spodziewać na trasie Lwów – Odessa przeczytacie tutaj.

  • Trzeba uruchomić głęboko skrywane pokłady cierpliwości 

Teoretycznie z tej strony powinniście zebrać wszelkie informacje. Warto próbować. Spróbowaliśmy i my. Spotkanie z przedstawicielem przewoźnika okazało się szalenie intrygującą przygodą. Jeśli znajdziecie budynek firmy, a nie powiem Wam gdzie jest, bo byłoby za łatwo, to podążajcie za brudnym akwarium. Po kilku stopniach będziecie u celu. W biurze. Prowadził Was Praktyczny Podróżnik. Wskazówka:

prom do Gruzji, połączenie promowe Odessa - Batumi

Prom zapowiedziany za dzień X może będzie w dniu 3 albo 4. Po takiej informacji wracacie do punktu wyjścia, czyli odpalacie cierpliwość. Kiedy dojdziecie do tego kiedy będzie prom i czy w ogóle będzie to zaczyna się biurokracja. Praktyczna rada? Zabierzcie paszport. Nie wiem czemu ktoś wymaga paszportu kupując bilet promowy pomiędzy dwoma krajami paszportem stojącymi, ale weźcie. My nie wzięliśmy. Przygodo trwaj!

Najważniejszą częścią finalizacji transakcji są pieniądze. Muszą być starannie wyliczone. Mimo to zabierzcie poduszkę finansową, bo nie wiadomo czy nie będzie się trzeba na niej położyć. Magiczna kwota 100 $ to tylko wstęp. Płaci się w hrywnach. Później się okazuje, że 110 $, później myślisz po jakim kursie mają być te dolary wymieniane, później już wiesz, że i tak stracisz, więc lepiej się z koniem nie kopać.

Epilogiem pobytu w biurze transnarodowych połączeń promowych jest monolog jego. Wlado. Twardym, rosyjskim angielskim wyrzuca z siebie wszystko czego nauczył się przez lata. Posiłki fajne, kajuta ekstra, prom super. Kończy radą brzmiącą jak groźba: End rimember łan fink, kontakt perzon – Tatiana! Rimember! Kontakt Perzon TATIANA!

  • Trzeba dotrzeć do portu Ilchewsk 

Jeśli z szacunkiem wysłuchacie Wlado to nie będziecie mieć problemu z transportem. Jeśli macie słabą pamięć albo nerwy to pamiętajcie gdzie czytaliście o połączeniu Odessa – Batumi i śpieszcie na piwo i wifi, odpalcie praktycznego i uśmiechnijcie się dochodząc do tego momentu. Łyk piwa i uczucie podwójnego smaku goryczki: nie pamiętam jak tam dotrzeć. Na pewno trzeba dojechać na dworzec główny w Odessie i tam szukać właściwej marszrutki (żółty bus). Po dotarciu na miejsce wiecie kogo szukać: Kontakt Perzon – Tatiana! Zaufajcie Wladowi. Niech Was prowadzi.

Ilchewsk, Ukraina,prom do Gruzji, połączenie promowe Odessa - Batumi

Prom.

Przygotowując się do wyjazdu przeczytałem relację, a właściwie kilka zdań, o warunkach na promie Odessa – Batumi. Podobno prom nie zabiera „turystów”. Nie zweryfikowałem tej informacji ponieważ poszedłem do biura i poprosiłem o bilet. Fakt jest taki, że podróż odbywa się promem tranzytowym czyt. dwa pokłady, na dolnym pociągi, na górnym ciężarówki. Większość pasażerów interesuje zatem alkohol i papierosy. Może moja percepcja jest zaburzona faktem, że i mnie te rzeczy interesują. Sam nie wiem, ale dobrze dogadywaliśmy się z Armeńczykiem twierdzącym, że na dolnym pokładzie wiezie nowe Ferrari. Koniak, a jakże, Arrarat, przesuwał te materialne dyrdymały na drugi plan.

prom do Gruzji, połączenie promowe Odessa - Batumi

Kajuty.

Że niby małe? Chyba warto wrócić w tym momencie do odpowiedzi na pytanie kto wybiera taki sposób podróżowania. Z walizką do złotych piasków w Bułgarii na last minute? Decyzja o tego typu podróży wiąże się z niewidzialnym podpisem pod klauzulą: zgadzam się na niewygody podróży. Nasz kajuta była dwuosobowa, dopłaciliśmy bodaj 20 $ od osoby. Warunki normalne. Łóżko piętrowe, stoliczek, toaleta z prysznicem. Jak ciekawostkę dodam, że prom powstał prawdopodobnie w latach 80 w niemieckiej stoczni dla skandynawskiego armatora, miał iść na złom to trafiło mu się nowe życie: może perspektywa jasna, ale Morze Czarne. Dla jednych brzmi jak nie, dziękuje, a dla mnie to ciekawa przygoda.

Prom,prom do Gruzji, połączenie promowe Odessa - Batumi

Jedzenie.

Szczerze? Tego zarzutu nie rozumiem zupełnie. Ktoś napisał, że małe porcje. Nie chce dmuchać piurek, ale przed podróżą chodziłem regularnie na siłownie i jadłem naprawdę dużo. Porcje pokładowe były przyzwoite, a z uczciwością, zwyczajnie smaczne. Opcje są zatem dwie. Zarzuty wysunął ogromny dzik, który potrzebuje 4000 K dziennie, albo zmieniono system żywienia na pokładzie. Skłaniam się do tej drugiej możliwości.

Warunki. Podsumowanie.

100 $  łóżko i wyżywienie. Potrzebujecie czegoś więcej?

Z perspektywy przeglądania zdjęć z podróży mogę śmiało powiedzieć, że życie na promie było bliskie luksusowemu. No dobra, będę uczciwy: warunki są przyzwoite, a jak mawiał pan Bartoszewki, warto być przyzwoitym.

Rejs.

Specjalnie użyłem tego słowa, które z tym co przeżyliśmy niewiele ma wspólnego. Jest jednak szalenie liryczne, prawda?

Wejście na prom miało być o 12. Weszliśmy o 14. Odpłynęliśmy około 10 rano następnego dnia. Plus? Wifi w porcie w Ilchewsku.

W związku z zajęciem Krymu prom musi go omijać szerokim łukiem. Ponadto trafiliśmy na kurs, który wymaga tankowania. Zawinęliśmy do Rumunii i tam 16 godzin sączyło się około 80 000 tys. ton ropy. Na pokładzie promu spędziliśmy 5 dni. Adrianna grała na skrzypcach, ja nurzałem się w lekturze i winie.

prom do Gruzji, połączenie promowe Odessa - Batumi

prom do Gruzji, połączenie promowe Odessa - Batumi

O korupcji na Ukrainie: 

Dałem łapówkę, czyli drugi raz złamałem prawo za granicą.

O etapie ukraińskim popełniłem: 

Ukraina. Równoległe rzeczywistości.