Człowiek to istota myślącą. Przywilejem jej jest proces myślowy. Dla jednych stanowi trudną konieczność. Inni znajdują w nim rozkoszną przyjemność.
Rozmyślają o wielu aspektach życia. Nie pomijają kwestii trudnych, bolesnych, skomplikowanych. W związku z tym istnieje ryzyko spirali myślenia o wszystkim, roztrząsania pojęć jasno zdefiniowanych, podważanie zjawiska miłości, szczęścia, próba nadania sensu życia. Ciężki los czeka grupę numer dwa.
Z subtelną pomocą przychodzi Lisboa. Rozrzucona po wzgórzach spływających do słomianego morza oferuje naturalne warunki tym, którzy lubią, potrzebują lub muszą myśleć. Dodajmy do tego nieprzewidywalną bliskość oceanu, powabną atmosferę, klimat, nietuzinkowe didaskalia, a otrzymamy przestrzeń dla piękna filozofii.
Stara Przystań – miejsce stworzone do zadumy.
Ocean – inspiracja, pobudzenie, zamyślenie.
Bliżej Lizbony:
Bliżej Porto:
Cabo da Roca
Tutaj … właśnie tutaj człowiek uświadamia sobie, że jest pyłkiem, małą cząstką wszechświata.Przystaje nad skrajem 144 – metrowej przepaści i myśli. Stara się ogarnąć wzrokiem rozciągniętym na całym horyzoncie ocean i myśli …
Wymowna scena. Akordeonista grający przy krzyżu wieńczącym klif robi sobie przerwę. Daje odpocząć sobie i swojemu narzędziu pracy. Rozkłada dłonie, zamyka oczy. Kontempluje, chłonie, cieszy się mocną, oceaniczną bryzą. Jeżeli akordeonista, który zapewne od lat przygrywa turystom na końce Europy jest w stanie wciąż na nowo zachwycać się tym miejscem to z pewnością każdy kto odwiedzi je po raz pierwszy będzie zachwycony.
Czuje się, że coś się tu kończy. Jednocześnie wyczuwa się początek czegoś. Dokładnie tak jak opisał to Camoes. Uczucie nowe, doniosłe …
Jeśli nie jesteście wymagającymi myślicielami, skupienie przychodzi Wam łatwo, to wybierzcie się na spacer albo po prostu zamówcie bicę – ona zawsze składania do myślenia …